Content marketing – nowy Yeti
Czym właściwie jest content marketing i dlaczego wywołuje takie emocje?
To, przede wszystkim podejście marketingowe, które stawia klienta na pierwszym miejscu. To staranny wybór informacji spośród szumu medialnego i dostarczanie klientowi dokładnie tych, które są dla niego istotne i cenne. To budowanie zaufania, które sprawi, że następnym razem klient bez wahania wybierze Twoje usługi.
Dlaczego content marketing cieszy się dziś tak dużym zainteresowaniem?
Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wykazały, że w 2006 roku wystarczyło 6 połączeń telemarketingowych, żeby uzyskać 1 kontakt. W 2010 r. trzeba już było wykonać 41 takich połączeń. Jak to wygląda dziś?
Dziś ludzie w ogóle nie chcą telemarketingu!
Czy wiesz, że:
• w Wielkiej Brytanii 44 proc. bezpośrednich maili sprzedażowych w ogóle nie jest otwieranych, a 86 proc. Brytyjczyków wychodzi podczas reklam telewizyjnych
• obecnie ludzie mają dosyć natrętnych sprzedawców i agresywnej propagandy marketingowej
Content marketing ucieka od tego wszystkiego na rzecz inteligentnych, nowoczesnych form marketingu, wygodniejszych zarówno dla sprzedającego, jak i kupującego – ukierunkowanych na klienta i przynoszących wymierne rezultaty biznesowe.
O czym trzeba pamiętać w pierwszej kolejności:
1. Twórz naprawdę wartościowe treści!
Niby banał, ale… W tej chwili, jednym z najpoważniejszych błędów popełnianych przez marketerów jest mylenie content marketingu z informacjami PR-owymi bądź sprzedażowymi.
Widziałam wiele fanpejdży, blogów firmowych, e-booków czy whitepaperów, których 95 proc. treści dotyczyły produktu danej firmy. Wierz mi – nie tędy droga!
W sieci jest naprawdę bardzo dużo słabych jakościowo informacji. Wykorzystaj więc to! Daj swoim klientom coś wyjątkowego, coś co nie będzie kolejnym powtórzeniem informacji już ogólnie dostępnych u innych.
Ważne!
Znajdź niezależnego recenzenta. Takiego, który z jednej strony będzie wiedział, o czym piszesz, a z drugiej strony nie będzie się bał skrytykować.
2. Wykorzystaj swój networking!
Buduj i wykorzystuj swoje sieci kontaktów. Wysyłaj i dziel się przygotowanymi treściami. Jeśli wytworzysz naprawdę dobry materiał, jest duża szansa, że internauci będą go dalej rekomendować i dystrybuować.
Ważną zaletą jest to, że internauci to twoi pierwsi zewnętrzni recenzenci. Od nich otrzymasz zarówno słowa uznania, jak również i krytykę. Zobacz, co będą mieli konstruktywnego do powiedzenia. Dzięki nim możesz zmodyfikować treści przed ich szerszym udostępnieniem.
3. Zbuduj kanały dystrybucji contentu!
Przygotuj listę potencjalnych odbiorców twoich treści np. media, serwisy, blogerzy czy dziennikarze. Przesyłaj do nich materiały. Uczyń z nich swoimi ambasadorami.
Ważne!
Zostaną nimi jeśli będziesz tworzyć naprawdę dobre treści (patrz pkt. 1)!
4. Wyróżniaj się!
Rozsyłając informacje z przygotowanym contentem, zadbaj o to, aby twój mail nie przepadł w kilkuset innych mailach wysyłanych do dziennikarzy czy redaktorów serwisów.
Przekazując informacje przygotuj krótki skrypt, w którym napiszesz o czym jest materiał oraz co jest w nim wartościowego dla czytelników.
Ważne!
Pamiętaj, że lepsze są spersonalizowane maile niż ogólne, rozsyłane do wszystkich.
5. Buduj i utrzymuj kontakty!
Znasz z autopsji sytuacje, gdy wysłałeś już kilka materiałów i przeszły w mediach prawie nie zauważone?
Pomyśl dlaczego tak się stało, bo przyczyn może być kilka. Między innymi może okazać się, że zdefiniowane przez ciebie kanały dystrybucji (pkt. 3) są nietrafione.
Jeśli jednak nie to jest przyczyną, uzbrój się w cierpliwość i walcz! Zabiegaj o dobre relacje z osobami opiniotwórczymi. To, że materiały nie zostały opublikowane teraz, nie oznacza, że już nie masz na co liczyć w przyszłości.
W tym przypadku cierpliwość staje się podstawową cnotą
6. Nie stój w kącie, bo nikt cię tam nie będzie szukał!
W zalewie informacji, również dobry content potrzebuje wsparcia promocyjnego! Specjaliści uważają, że tyle czasu ile poświęciłeś na stworzenie treści, tyle samo powinieneś poświęcić na jego promocję. Jeśli przygotowywałeś infografiki przez 50 godzin, tyle samo czasu powinieneś je promować. Naprawdę, żal by praca poszła na marne i zniknęła w otchłani internetu…